Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha - 23.03.2010r.

Strona Muzeum Manggha

 

Tuż przed Wielkim Tygodniem wybraliśmy się porozmawiać z panią Katarzyną Nowak na temat zarządzania nowoczesny muzeum do Mangghi, krakowskiego centrum kontaktów Polaków z Dalekim Wschodem. Pani Dyrektor była tak dobrze przygotowana, że właściwie brakowało nam pytań po jej bardzo szczegółowym i merytorycznym wykładzie odnośnie działalności Muzeum Andrzeja Wajdy. Ale zacznijmy od początku.

Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha powstało z inicjatywy Andrzeja Wajdy w 1988 roku, dzięki wkładzie pieniężnemu w wysokości 400 USD tys z nagrody przyznanej reżyserowi za całokształt twórczości przez Fundację Inamori, jak również dzięki Związkowi Zawodowemu Pracowników Kolei Wschodniej Japonii, którzy zorganizowali zbiórkę pieniędzy na Centrum – wkład 1 mln USD. Wielu ludzi, wielu przyjaciół pomogło zrealizować tę wizję. Kolejnym fundatorem był Arata Isozaki, który postanowił nieodpłatnie przekazać Fundacji Kyoto-Kraków (własość A.Wajdy i Krystyny Zachwatowicz-Wajdy) projekt budynku. Dziś ten niezwykły, „falujący" budek, wpisany w okoliczną rzeźbę terenu symbolizujący azjatycką filozofię harmonii człowieka z naturą, stał się wizytówką nowoczesnej strony Krakowa.

W Centrum znalazły się zbiory kolekcjonera Feliksa „Mangghi" Jasieńsiego, użyczone  i dane w depozyt, do przechowywania i konserwacji, przez Muzeum Narodowe w Krakowie. Ponadto instytucja od razu została wpisana w najnowszy model nowoczesnego muzeum, gdyż przeznaczono ją na prowadzenie szerokiej działalności, przekraczającej polskie standardy. „Funkcje, które zostały do Centrum dodatkowo wprowadzone – magazyny, pracownie konserwatorskie i sale wykładowe, biblioteka, kawiarnia i sklep, sala wielofunkcyjna (…), nadają mu nowy wyraz, odrębne miejsce w krajobrazie życia kulturalnego miasta", pisze Agnieszka Leszczyńska-Mieczkowska w folderze poświęconym Maanggha .

 


Centrum jest wpisane do rejestru instytucji kultury prowadzonych przez ministra do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego. Działalność i utrzymanie Muzeum są finansowane z budżetu państwa w części będącej w dyspozycji Ministra, z wpływów z prowadzonej działalności, ze środków otrzymanych od osób fizycznych i prawnych oraz z innych źródeł.  W roku 2007 zmieniony został status instytucji na Muzeum  i równocześnie częściowe uniezależnienie od Muzeum Narodowego. Pani Nowak tłumaczyła nam to tym, że jako muzeum mają większy prestiż i tym samym większe możliwości działania, zdobywania zaufania i współpracy z innymi instytucjami kultury.


W tym miejscu pomijam już kolejne formalne dane i przejdę do tego o czym opowiadała nam Pani Dyrektor. Opisała nam w szegółach działalność Mangghi, zaczynając od funkcji muzealniczej: zbiory są przechowywane w specjalnie dostosowanych do tego magazynach i katalogowane. Obejmuje to 12 tys. obiektów, w tym 5 tys. drzeworytów. Żeby dać możliwość wyjścia na świat każdemu z rekwizytów, wystawa stała jest tematyczna i w ciągu roku zostaje trzykrotnie zmieniona. Wystawy czasowe są również tematyczne, a ich życie kończy się po 3-4 tygodniach. Prowadzona jest tu również na szeroką skalę działalność kulturalna: od dawna ustanowiła się tradycja cotygodniowych recitali koncertowych, kiedyś głównie klasyczne, dziś bardziej nastawione na młodych odbiorców, grany jest jazz, Etno. Stali bywalcy zaczęli nawet nazywać to miejsce Klubem Manggha.


Oczywiście do najważniejszych działań Muzeum należy również promowanie kultury Japońskiej, a ostatnimi czasy również Chińskiej, Koreańskiej i innych. Organizowane są wykłady ze współpracą z Katedrą Bliskiego i Dalekiego Wschodu UJ oraz innymi instytucjami. Ciekawostką i pożyteczną dla nas, studentów krakowskich, informacją jest, że owe wykłady można wpisać sobie do indeksu jako monografy!

 


Co więcej przy Muzeum istnieje wiele ciekawych kół zainteresowań, w których każdy mógłby znaleźć coś dla siebie: Stowarzyszenie Herbaciane Senshinkai, Klub Bonsai, Rozgrywki Go (soboty o godz. 14.00). Można również zapisać się do Biblioteki, która oferuje ogólnodostępny księgozbiór oparty na książkach popularnonaukowych i katalogach dotyczących kultury i sztuki japońskiej. Ponadto organizowane są takie cykle jak: Akademia Kina Japońskiego, Cykl Bajka Japońska (od 2004 roku angażują się w to japońscy tłumacze w Polsce, poloniści w Japonii i aktorzy krakowscy jako lektorzy), obchody świąt japońskich, tj. Japoński Dzień Dziecka (2010: 2 maja), Dzień Szacunku Dla Starszych (2009: 13 września).


Muzeum nie jest zamknięte na środowisko kulturalne, współpracuje z wieloma innymi, związanymi z tematyką Azji (np. Stowarzyszenie Badań Japonistycznych), bądź nie koniecznie (np. Instytut Goethego). Pod względem tak rozbudowanego zakresu działań kulturalnych i oferty w ramach promowania kultury azjatyckiej nie ma drugiej takiej instytucji nie tylko w Polsce, ale całej Europie. Bliźniacza instytucja, z którą Manggha utrzymuje kontakt, jest Muzeum Sztuki Japońskiej Tikotin w Hajfie (Izrael) .


Po tak wyczerpującej wypowiedzi Pani Dyrektor naprawdę ciężko było znaleźć jakieś luki, o które chcielibyśmy zapytać. Jednak zainteresowało nas to, jak Muzeum się promuje. Z badań, które przeprowadziła kiedyś ta instytucja, wynikało, że jeśli chodzi o kraj, najbardziej zauważalną i efektywną reklamą są plakaty, potem strona internetowa, znajomi, a ostatnio, bardzo modny portal społecznościowy Facebook. Jeśli chodzi natomiast o pole międzynarodowe, zapraszane są znakomitości, krytycy, którzy oceniają i promują tego typu ośrodki na Świecie, a także wysyłane są publikacje Mangghi np. do biblioteki parlamentu w Japonii.


Na koniec zapytaliśmy jeszcze o finanse i sposób rozliczania się z Ministerstwem i możliwość kupowania lub sprzedaży rekwizytów. Do tego dowiedzieliśmy się jakie zagrożenia istnieją w prowadzeniu muzeum i jak można im zapobiec przez np. doszkalanie pracowników (kurs podstaw angielskiego dla całego personelu). Zagadnęliśmy jeszcze Panią Nowak o jej opinii na temat krakowskich muzeów. Tak jak to potwierdzały i nasze obserwacje, często panuje jeszcze biurokracja, zbyt małe wynagrodzenie pracowników, zamknięcie się na klienta przez niedopasowanie personelu, godzin otwarcia. Dowiedzieliśmy się również jak postrzegany jest tutaj student/absolwent zarządzania w kulturze i jakie szanse ma na zdobycie pracy w tego typu instytucji. Na koniec zostaliśmy obdarowani folderami rocznikowymi o działalności Muzeum, co nas tak mile zaskoczyło, że nie zreflektowaliśmy się i nie poprosiliśmy o wspólne zdjęcie, kiedy Pani Dyrektor czmychnęła z sali, zapewne rzucając się w wir przygotowań do kolejnego niesamowitego projektu Muzeum Sztuki i Techniki Manggha.

Tekst: Barbara Witkowicka